niedziela, 17 lipca 2011

France

Rozdział 1 część1

    Słońce jeszcze nie wstało a Claire już wiedziała, że to ten dzień. Dzisiaj wszystko miało się zmienić.
     Wyjrzała przez okno sypialni aby choć przez jedną chwilę móc cieszyć się widokiem paska czerwieni unoszącego się tuż nad powierzchnią morza. Ten widok przynosił ukojenie myślom. Budził wiele wspomnień, od których najchętniej by uciekła, ale coś sprawiało, że noc w noc miała je przed oczyma. Sen o nienaruszonym scenariuszu. Wystarczyło by na chwilę przymknęła powieki, a już widziała te małe iskierki tańczące tuż obok źrenicy wielkich dziecinnych oczu człowieka, który wcale nie zasługiwał na to by dłużej mu się przyglądać.
     Dziewczyna westchnęła. Słysząc swój łamiący się oddech pospiesznie wstała z łóżka i położyła ręce na biodrach. Dzisiaj wszystko się zmieni. Nigdy więcej nie zobaczy oczu tego człowieka. Nigdy więcej nie będzie zmuszona słyszeć jego śmiechu za swoimi plecami.
     Czuła złość jedynie na samą siebie, bo pozwoliła by ktoś do tego stopnia wytrącił ją z równowagi. To się więcej nie powtórzy. Od dzisiaj zapomni o demonach przeszłości. Przeszłości tak odległej, a jednak tak bliskiej jej sercu. Ból tamtych chwil przekradał się jak cień pomiędzy koronkami jej sukni. Szeptał o straconej nadziei tak jakby tylko ucieczka gdzieś bardzo daleko mogła uwolnić ją od koszmaru. Oczy kobiet spoglądające na nią zza haftowanych wachlarzy, szydziły z każdej komórki jej osoby. Oczy mężczyzn zwrócone w innym, bardziej interesującym kierunku i wreszcie oczy, które znała tak dobrze, ale jeszcze nigdy nie wydawały jej się bardziej obce niż w tej chwili.
     Claire odwróciła wzrok od okna i przeniosła go na białą szafę. Wcześniej nie gustowała w luźnych, kolorowych ubraniach, ale „wcześniej” już nie ma. Dzisiaj była gotowa przyjąć wszystko co ma się zdarzyć. Była gotowa zapomnieć o snach, o oczach, a nawet o tamtej nocy, którą z takim uporem przechowywała na dnie pamięci. To właśnie ten dzień kiedy nie założy na siebie jeansowych shortów i bluzki u maślanym kolorze. Dzisiaj ubierze sukienkę w ostrych kolorach  flagi francji.  Włosy zostawiła rozpuszczone. Codzienny makijaż wykonany wprawioną już ręką zajął jej mniej niż dziesięć minut. Dziewczyna spojrzała w lustro i po chwili namysłu chwyciła klucze od domu i wybiegła na oblaną porannym słońcem ulicę.


Enjoy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz